piątek, 23 grudnia 2011

Jest śnieg, będą Święta (there`s snow, Christmas`s coming)

W tym roku nadeszły jakoś szybciej. Nawet nie zdążyłam upiec ciasteczek. Dekoracji też w domu nie widać na każdym kroku. Ale wcale mnie to nie martwi. Cieszę się, bo wiem, że jutro spełnię marzenia mojego synka. Dzięki niemu Święta są znowu tak magiczne jak wtedy kiedy ja sama byłam dzieckiem.
Ja już swój prezent dostałam. W środę mój Michał miał pierwszy poważny jasełkowy występ na przedszkolnej wigilijce.  Dla takich chwil warto żyć. Kocham być mamą. 



This year it came so quickly. I even didn`t manage  to bake the Christmas cookies. There are no splendid decorations in every corner of my home as well. But it doesn`t bother me at all. I`m happy as I know that tomorrow I can help to make my son`s dreams come true. Thanks to him every Christmas is so magical again, like the ones  when I was a child.
I have already received my present. On Wednesday Michael had his first serious performance at the Christmas play for the parents in the kindergarten. It`s worth living for such a moment. I love being a mum.












Wesołych Świąt!
Merry Christmas!

poniedziałek, 31 października 2011

pani dynia w roli głównej (Ms pumpkin on the stage)

Rzadko się zdarza, że październik jest tak ciepły. Tegoroczne zbiory warzywne zakończyłam jednak już dawno. Ostatnia była dynia. żałuję, że nie posadziłam ich wcześniej. Kto wie, może udałoby mi się wyhodować jakiegoś giganta. Te, które wyrosły były ok, a przede wszystkim Michał miał zabawę przy przygotowywaniu dekoracji jesiennych.

It is not very common for October to be so warm. However, I finished this year`s harvesting some time ago. The last vegetable was the pumpkin. I wish I had planted it earlier. Who knows, perhaps I would have been able to grow a giant?? The ones which grew in my garden though, were quite ok. Anyway, Michael was having a lot of fun  preparing autumn decorations of them.

piątek, 28 października 2011

efekty wieczornej pracy (the outcome of the evening work)

Wieczory należą do mnie. Chociaż wybór jest trudny - druty czy krzyżyki, nie potrafię obyć się bez moich robótek. Ostatnio ukończyłam dwa projekty. Pierwszy, to prezent dla małego Rafała, na którego chrzcinach byliśmy w październiku. Drugi, to szal, o który poprosiła mnie moja koleżanka Ania.

The evenings belong to me. Although the choice is difficult - knitting or crosstitching, I can`t do without handcrafts. Recently, I`ve finished two projects. The first one is a gift for little Rafał, whose christening we were invited to in October. The second one  is a scarf, which my friend Ania dreamed of.




wtorek, 25 października 2011

październik w górach (October in the mountains)

Byłam w górach. Pogoda może nie zachęcała ale tradycyjnie, jak co roku pierwsze klasy naszego liceum pojechały na jesienny rajd górski. No i pojechałam i ja. Przekonałam się, po pierwsze, że górskie krajobrazy w październiku też mogą urzekać przepięknymi kolorami oraz że moja forma fizyczna pozostawia wiele do życzenia.

I`ve been to the mountains. The weather was not very encouraging for that kind of trips, but it is a tradition in  my school that first year students go for a walk in the mountains for a day in autumn. So I went as well. I became convinced that, first of all, mountain landscapes can enchant with beautiful colours and ...that my physical fitness leaves a lot to be desired:-)










poniedziałek, 24 października 2011

zapasy na zimę (stocking up with food for the winter)

Zdążyłam.  Za oknem już prawie zima, pora roku której ogólnie nie lubię. Jednak świadomość, że w spiżarni mam własnoręcznie zrobione przetwory, sprawia, że czuję się bezpiecznie. Mój ogródek w takim stanie został już tylko na zdjęciach. A ja znowu robię plany co posadzę w nim już wczesną wiosną.

I managed. When I look through the window, there is almost winter, the season which does not quite appeal to me. However, the fact that my larder is fool of homemade preserves makes me feel safe. The state of my garden looks this way only in the photos. And I`ve been making plans what to grow in it next spring.



To widok na ogród z tyłu domu, jeszcze nie zagospodarowany w całości, bo ogrodzenie będzie dopiero wiosną. Bez niego sarenki czują się w moim ogrodzie jak w domu. Nawet nie uciekają kiedy przychodzę.

This is the view of the garden at the back of my home-to-be. It hasn`t been fully arranged yet as the fence is going to be made in spring. Now, without it the deer feel at home there. They don`t even run away when I`m coming.





Nasz domek ma już okna.
Our house has got the windows fitted already.
A to widok z salonu na ogórd z tyłu domu.
And this is the view of the backyard from the living room.


piątek, 19 sierpnia 2011

sezon na malinki (raspberries` season)

Wreszcie! A już myślałam, że z malinami będzie kiepsko w tym roku. W lipcu jakoś nie miały odwagi się zaczerwienić, a te pojedyncze, które się pojawiły w smaku nie  były najlepsze. Już zaczęłam się martwić, że z domowego dżemu nici... a tu niespodzianka. Odkąd wróciliśmy z wakacji, codziennie zbieram litr malin.Chyba jednak będą zapasy na zimę.
Finally! I was almost sure that the situation with our rasberries will get a bit hairy this year. In July they didn`t have the courage to get red, and those which appeared were not tasty at all. I started to worry that the raspberries will come to nothing. However, there was a surprise.Since we got back from holiday I`ve been collecting a litre of raspberies every day. So, in this case it is really possible I will have some stores for the winter:-)




Mam oczywiście swojego małego pomocnika. Michał jest zawsze pierwszy do zbierania malin.

 Of course I `ve got my private little helper. Michael is always ready when it comes to collecting raspberries.









































Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...