środa, 26 grudnia 2012

Podarunki z kuchni (gifts from the kitchen)

W te Święta znowu obdarowałam moich bliskich prezentami z kuchni. Wczoraj pojechaliśmy w odwiedziny do rodziców mojego męża  a z nami prezent od Dzieciątka: nalewka z malin, która powstała w lipcu i swoje odleżała, aby była taka jaka powinna być. Czy mi się udało, nie wiem - to było moje pierwsze podejście do tego typu przetworów a próbować nie zamierzam :-) Obok nalewki w torbie znalazł się słoiczek konfitur z malin - tu mogę z czystym sercem potwierdzić, że pyszne - bo już niewiele słoików zostało w spiżarni. No i na koniec ciasteczka, z którymi  razem z Michałkiem walczyliśmy aż do soboty. Ale tak powstały pierwsze w moim kulinarnym życiu ule, orzechy linieckie, bawole oczka, bezy, ciasteczka maślane itp.. Butelkę i słoiczek ozdobiłam naklejkami z własnoręcznie wykonanym haftem krzyżykowym. Mam nadzieję, że obdarowanym się spodobają, bo przecież to prezenty od serca:-)

This Christmas I prepared for my family some homemade gifts straight from the kitchen. Yesterday we visited my husband`s parents and we brought the Christmas presents with us:a bottle of raspberrry liqueur, which I made in July, and put aside so that it could have the proper flavour. I don`t know if I succeeded - that was my first try with a homemade liqueur and besidesI`m not going to try it:-)Next to the liqueur there was a jar of my raspberry preserves- here I can assure you that it`s definitely delicious - because there are only few jars left in my own pantry. And the last part was a packet of Christmas biscuits on which, together with Michal, we spent hours in the kitchen (till Saturday). I `ve done my first bee hives in my life and I`m proud of that.  The bottle and the jar were decorated with cross stitched labels prepared by myself as well. I hope the gifts appealed to my in-laws.

piątek, 21 grudnia 2012

Pieczemy ciasteczka (cz. 1)

Od poniedziałku razem z Michałkiem jesteśmy w domu - przymusowo. Ja z zapaleniem krtani a junior walczy z ospą. Ale nie ma tego złego... Michał ma od rana do wieczora mamę tylko dla siebie. Wymyślamy różne zabawy, dekorujemy dom  a od wczoraj pieczemy świąteczne ciasteczka. Michał jest w siódmym niebie kiedy może mi pomagać w kuchni. Powiedział nawet, ze gotowanie jest lepsze niż zabawki.

Since Monday my son and I have been staying at home - unfortunately it`s obligatory . I`ve been suffering from laringitis and Michał got chickenpox. However, every cloud has a silver lining. He has his mum all day round only for himself. Hence, we are playing various games which he makes up, we`re decorating our home for Christmas and since yesterday we`ve been preparing cookies. Michal is on cloud nine when he can help me in the kitchen. He said that it`s better than playing with his favourite toys. 

Ciasteczka piaskowe:
Składniki na około 50 szt.:
200 g masła
200 g cukru
300 g mąki
16 g cukru waniliowego
1 łyżka mleka
Przygotowanie:
1.Masło włożyć do rondelka, roztopić i lekko zrumienić. Przelać do miski i wystudzić.
2. Masło utrzeć na puszystą masę, małymi porcjami wsypując cukier. Ucierać tak długo, aż masa będzie bardzo puszysta. 
3. Mąkę wymieszać z cukrem waniliowym. Dodać do masy maślanej i dłońmi zagnieść ciasto ( w razie potrzeby dodać mleko). Z ciasta uformować 2 rolady średnicy 4 cm. Zawinąć w folię spożywczą i chłodzić w lodówce ok. 2 godzin.
4. Blachę wyłożyć pergaminem. Piekarnik rozgrzać do 180 C. Roladki odwinąć z folii, pokroić na plastry grubości 0.5 cm i ułożyc na blasze.
5. Ciasteczka piec ok. 15 min na złocisto. Ostrożnie przełożyć na kratkę kuchenną i wystudzić.
 Składniki na ok. 40 szt:
500 g orzechów laskowych
4 białka
180 g cukru
16 g cukru waniliowego
1/2 łyżeczki cynamonu

Przygotowanie:
1. Orzechy wsypać na rozgrzaną suchą patelnię i uprażyć (będą bardziej aromatyczne). Nieco ostudzić. Połowę ziaren zemleć. 
2. Białka ubić na bardzo sztywną pianę robotem kuchennym ustawionym na najwyższe obroty. Cukier wymieszać z cukrem waniliowym i porcjami dodawać do białek. Następnie dodać cynamon i zmielone orzechy, dokładnie wymieszać.
3. Piekarnik rozgrzać do 150 C. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia albo opłatkami. Masę orzechową przełozyć do szprycy i na blachę lub opłatki wycisnąć nieduże okrągłe porcje. Porcję masy można też wyłożyć na blachę za pomocą 2 łyżeczek. Na środku każdej porcji ułożyć cały orzech laskowy. Makaroniki piec w piekarniku na złocistożółto (20-25 min). Upieczone ciasteczka ostrożnie zdjąć z blachy i wystudzić.

Wszystkie przepisy pochodzą ze starej gazety Dobre Rady:-)










niedziela, 26 sierpnia 2012

Podróże małe i duże (travelling far and near)

Po każdej podróży samolotem obiecuję sobie, że już nigdy więcej. Lęk przed lataniem mam ogromny, jednak kiedy już jestem w domu, bezpieczna i z kubkiem herbaty oglądam zdjęcia z podróży, uświadamiam sobie, że nie mam wyjścia -i chęć poznania nowego miejsca na ziemi pokonuje moje lęki. W tym roku wybór miejsca wakacyjnego wyjazdu padł na Egipt, przez wielu tak wychwalany. 

Immediatelly after every trip take I promise myself not to get on a plane anymore. My fear of flying is tremendous, but when I`m safe and sound at home sipping tea and looking at the photos I realise that there is no other choice than to fly again. And my desire to experience new places and cultures wins. This year our holiday destination was Egypt - the place worshipped  by many

sobota, 30 czerwca 2012

Skandynawskie inspiracje

Nie trzeba wiele pisać. Będąc w Norwegii, na każdym kroku mogłam na własne oczy podziwiać styl i dekoracje charakterystyczne dla tego regionu Europy. Zdjęcia przedstawione poniżej zrobiłam w Oslo, Lillehammer i w schronisku młodzieżowym w Gjorvick.
There`s no need to write much.Being in Norway, I could admire the style and decorations typical of that region of Europe. The pics presented below were taken in Olso, Lillehammer and in the youth hostel in Gjorvick.



piątek, 22 czerwca 2012

Podróże kształcą (travel broadens the mind)

Początek czerwca był niesamowity. W 8 dni zwiedziłam 3 skandynawskie państwa. Razem z uczniami pojechałam na szkolną wycieczkę do Norwegii, zwiedzając po drodze Danię i Szwecję. Piękna, aczkolwiek zmienna pogoda, norweskie fiordy, płaskowyże i lodowce na długo zapadną w mojej pamięci. Białe noce nie zakłócały mojego snu jako że codziennie kładłam się  spać bardzo zmęczona ilością wrażeń i było mi wszystko jedno, że za oknem o 2 w nocy widok taki jak u nas w deszczowy dzień:-)
The beginning of June was incredible. In 8 days I visited 3 Scandinavian countries. Together with my students I went on a school trip to Norway, visiting Danmark and Sweden on the way. Beautiful, but changeable weather , Norwegian fiords, plateauu and glaciers will stay in my mind for long. White nights could not disturb my sleep pattern as I was so tired of the amount of excitement after each day that I simply didn`t care what views there were outside - at 2 a.m it looked as here in Poland in a cloudy afternoon).

Jeśli ktoś lubi poczuć adrenalinę w ilości przekraczającej ludzkie wyobrażenia to polecam jazdę autokarem Drogą Orłów i spacer Drabiną Trolli. Zakręcone drogi, przepaście bez barierek,, 900m dół, ta głucha cisza i tony śniegu, które w każdej chwili mogą się obsunąć.  Jak dobrze, że jestem już w domu:-)

If you like adrenaline  - in the amount you can barely imagine - I recommend sitting in the coach and admiring the views on both sides of the Eagles Road. Additionally, a walk on the Trolls Ladder is a great fun. The roads winding along the edge of the precipices, without any barriers, 900m down, that deaf silence and tonnes of snow just waiting to roll down on you. There`s no place like home.
Norwegia zachwyca nie tylko krajobrazami. Ludzie są bardzo uprzejmi, uśmiechnięci i chętni pomóc w każdej sprawie. Architektura i skandynawski wystrój wnętrz  to temat na osobny post:-)
Norway made a really good impression on me. Not only the views were astonishing but also the people - always smiling, kind and ready to help in any problems. 
The architecture and home decor is the topic for a separate blog entry.

poniedziałek, 14 maja 2012

post z ogródka (blog entry from my garden)

W maju u mnie bardzo pracowicie. Spędzamy dużo czasu w ogródku. Posadziłam już większość warzyw. Czekają jeszcze pomidory - na cieplejsze dni. A ogródek wygląda trochę inaczej. Nie zamieściłam jeszcze zdjęć, bo jeszcze nie wszystko gotowe.

In May I`ve been very busy. We spend a lot of time in our garden. I`ve already planted most of the vegetables. I`m still waiting with the tomatoes as the weather is a bit cold. The garden looks differently this year. I haven`t enclosed any photos of it yet since not everything is ready.



Jedno sie nie zmieniło: Michałek jak zawsze chętny do pomocy:-)
But one thing hasn`t changed at all: Mike is still very eager to help.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

I Komunia Swięta Marie( Marie`s First Communion)

W zeszły poniedziałek o tej porze jeszcze byliśmy w Niemczech i zajadaliśmy się komunijnym ciastem. Moja chrześniaczka i kuzynka zarazem Marie-Luisa 15 kwietnia przyjęła sakrament I Komunii i oczywiście nie mogło mnie tam nie być. Chociaż podróż była długa (jechaliśmy 11 godzin) udało nam się dotrzeć na czas i spędzić cały weekend z moją rodziną w Dortmundzie. Marie w swojej białej sukience i super lokach wyglądała prześlicznie.

At this time last Monday we were in Germany at my uncle`s home relishing the taste of the delicious cakes. My goddaughter and cousin at the same time received her First Communion and of course I couldn`t be anywhere else. Our journey was very long and tiring (11 hours by car). However, we succeeded  in getting there in time and we spent a lovely weekend together with my family in Dortmund. Marie in her beautiful white dress and head full of blond curls looked adorable.
 

Z tej okazji wyszyłam dla niej na pamiątkę obraz, którego zdjęcia poniżej. Mam nadzieję, że się podoba i zawsze będzie przypominał jej o tym wydarzeniu.

Especially for her, I cross-stitched a picture, the photos of which you can see below. I hope it will appeal to her and that it will remind her of that special event in her life.






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...