czwartek, 29 sierpnia 2013

Gotowi na wrzesień (Ready for September)

Pogoda stanowczo próbuje nas przekonać, że najwyższa pora przygotować się do jesieni. Wrzesień dla wszystkich w naszej rodzinie oznacza powrót do szkoły. Michał jeszcze zostaje w przedszkolu ale w tym roku czeka go więcej nauki a oprócz tego przygotowanie do Pierwszej Komunii Świętej. Dla mnie i dla mojego męża od poniedziałku powrót do pracy, czyli do szkoły:-).
Jakiś czas temu wybraliśmy się na małe "shopping spree". Kupiliśmy przybory potrzebne Michałowi do przedszkola, zapas czerwonych długopisów do poprawy prac pisemnych moich uczniów i dwie ryzy kartek A4 (wakacje były bardzo obfite w nowe prace plastyczne).
Wyprawka przedszkolaka w naszym miejscowym przedszkolu jest ściśle określona ale można samemu wybrać firmę wszystkich przyborów. W zeszłym roku kupiłam Michałowi kredki, które okazały się strzałem w dziesiątkę. Są drewniane, o ergonomicznym, trójkątnym kształcie a piękne, intensywne kolory sprawiają, że jeszcze bardziej polubił rysowanie. W tym roku kupiliśmy te same:-)



Pastele zeszłoroczne, mniej używane, od poniedziałku  wrócą do przedszkolnej szafki.

Wczoraj, przy okazji zakupów spożywczych w Lidlu i Biedronce natknęłam się na ciekawe książki.
 Pierwsza, to zestaw dwóch zeszytów do ćwiczeń: kaligrafia oraz zadania matematyczne. Obie przeznaczone są dla 7-latka, ale Michał nie ma nic przeciwko trudnym zadaniom. Część matematyczna to jego ulubiona, wczoraj wieczorem zrobił z moją pomocą 4 strony zadań i dobrze sobie radził a przy każdym powtarzał: "To mi się coraz bardziej podoba". Cieszę się, że moje dziecko lubi matematykę.
Poza tym, kupiliśmy jeszcze w Lidlu 365 rzeczy do zrobienia i Ilustrowany słownik matematyki.
Do słownika jeszcze nie zajrzeliśmy ale książka z pomysłowymi zabawami plastycznymi nas zachwyciła i zainspirowała.


 Michał od razu usiadł przy swoim stoliczku i wymyślił swoje wersje rodziny Paluszków.

Powstał tez obrazek nurka:
Oprócz książek do domu wróciliśmy także z nowymi dziurkaczami do kolekcji:-)
Wspominając mijające wakacje, dużo rysowaliśmy, wycinaliśmy i czytaliśmy bajki na dobranoc i dzień dobry. Na naszym nocnym stoliku czeka w kolejce stos książek z biblioteki, m.in. Przygody Mikołajka, Kacperiada i Nie ma Nudnych Dni. Teraz zaczytujemy się opowiadaniami o Nudzimisiach. Poruszane są w nich w ciekawy sposób typowe problemy przedszkolaków. Myślę, że tytuły opowiadań mówią same za siebie: TadekNiejadek, Nocny marek, Samolub, i inne.


Na naszą półeczkę z grami planszowymi trafiły 3 nowe i czekają na jesienne wieczory.


Szybko minęły te wakacje. My nie podróżowaliśmy daleko, ale dziękujemy kolegom Michała - Wiktorowi i Pawełkowi, którzy pamiętali o nas i przysłali piękne kartki z nad morza. 
Mam nadzieję, że Wy też mieliście udane wakacje. Pozdrawiam już prawie jesiennie.



niedziela, 11 sierpnia 2013

Dom pełen ryb (House full of fish)

Wakacje szybko mijają a my wykorzystujemy każda chwilę, by były one niezapomniane. Dzisiejsze popołudnie spędziliśmy w miejscu o nazwie Rybí Dům. Niedaleko nas, jednak już za czeską granicą, na trasie Karvina - Czeski Cieszyn znajduje się atrakcyjny przystanek dla wszystkich  - tych małych i tych dużych- wielbicieli ryb. W budynku o nietypowej architekturze znajdują się udostępnione dla zwiedzających akwaria z rybami słodkowodnymi i morskimi. Michałowi bardzo się podobało, bo zobaczył z bliska płaszczkę i mógł karmić karpie i inne okazy. Na piętrze znajduje się restauracja, gdzie można zjeść pyszną i świeżą rybkę. 
Summer holidays are passing on very quickly and we are making use of every moment to make them unforgettable. This afternoon we went to a place called  Rybí Dům. It`s not far from our home, but abroad - on the route between Karvina and Czeski Cieszyn. It`s a stopover for everyone - those little and grown-up fish lovers. Inside the building, of an untypical architecture, there are a lot of aquaria with fish of every kind open for the public. Michal enjoyed the visit very much as he could see a sea devil, carps and other giant fish at close quarters. On the first floor there is a restaurant where you can have a very delicious fish dish.


Na zewnątrz jest staw, i czeka na nas kolejna atrakcja - łowienie ryb. Płacąc 30 koron, dostajemy wędkę i wiaderko i trochę przynęty i możemy się przekonać o swojej cierpliwości. Złowioną rybę (o ile nam się uda :-) ) możemy potem kupić. Jeśli chcecie spędzić przyjemnie czas z dziećmi, serdecznie polecam.

Outside, there is a big pond, and another attraction is waiting for us - fishing. Having paid 30 CK, we receive afishing rod, a bucket and some bait and we can ceck our patience. If we are lucky and we succeed, we can buy our own fish.
If you want to spend your free time with your children  in a really pleasant way - I recommend this place to you.

piątek, 9 sierpnia 2013

lato na wsi (summer in the countryside)

Tegoroczne wakacje spędzamy w domu. Chociaż nie będziemy mieli pamiątek z dalekich podróży, mijające już lato i tak zaliczam do udanych. Pogoda sprzyja aby całymi dniami przebywać w ogrodzie. Chodzimy też na spacery, zbieramy polne kwiaty. W wyjątkowo upalne dni jeździmy do aquaparku do niedalekiej czeskiej Ostravy. Można tam w cieniu wylegiwać się na kocu, zjeżdżać ze świetnych zjeżdżalni wodnych i zjeść coś pysznego w przerwie w pluskaniu się w czystych basenach. Idealne miejsce na spędzenie letniego upalnego dnia z całą rodziną. 
This summer we stay at home. Although we`re not going to have any holiday memories of exotic trips, I find this summer  really unique. The weather is perfect to spend  lond hours in the garden. We often go for walks and pick flowers in the meadows. When the day is really hot, we travel to Ostrava in the Czech republic which is not so far. There is a great aquapark where we enjoy our time lying on the blanket in the shade, sliding down the water slides and eating delicious snacks when we are tired of swimming in the pool. This place is ideal for spending time with your family on a hot summer day.















Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...