czwartek, 30 grudnia 2010

Podusie (cusions)

Dzisiaj od rana zabrałam się do moich poduszek. Myslałam, ze jak już Michaś poszedł do przedszkola, to nic mi nie jest w stanie przeszkodzić. Ale zaczęło się od tego, że nie mogłam sobie poradzić z moją nową maszyną (prezentem świątecznym) i musiałam czekać aż mama wróci z pracy. Udało mi się przyfastrygować renifera czy też łosia (bo już sama nie wiem, kto to) do materiału i jak już maszyna zaczęła działać jak należy, okazało się, że moje białe nici są nieodpowiednie do maszyny i musiałam wszystko odłożyć do jutra, bo trzeba kupić nici. Ale nie ma tego złego, bo perspektywa jutrzejszych zakupów już mi się podoba :-)

This morning I got myself down to my cushions. I thought that nothing was going to interrupt me as Mikey had gone to the kindergarten. But things started to go wrong ... first I couldn`t cope with my new sewing machine (my Christmas present) and I was forced to wait until my mum was back from work. I succeeded in fastening the reindeer or elk (actually I don`t know what it really is) to the linen however when the machine stared working well, it turned out that my white thread are inappropriate for the machine and I had to put everything away till tomorrow. I need to buy new threads.  But... every cloud has a silver lining:-) I really like the perspective of tomorrow`s shopping.



2 komentarze:

  1. hahaha to sobie dzis nie popracowalas!!! hihihi maszyna super! Swietny prezent pod choinke!!! Milych zakupow i do jutra ;) a Ty nie wybierasz sie nigdzie na sylwestra?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...